niedziela, 17 stycznia 2016

"Chyba zboczyliśmy z kursu"

Weszłam do motelu i rozejrzawszy się po pokoju ujrzałam uradowaną Olivię.
-Wybacz mi, ale nie mogłam się powstrzymać i was podglądałam. 
Podeszła do mnie i mnie uściskała.
-Opowiadaj jak było
-Źle.
-Jak mogło być źle skoro całowałaś się z gwiazdą?
-Nie całowałam się z nim.
-Przecież widziałam.
-Ja go pocałowałam. On nawet nie drgnął.
Póki Olivia nie spojrzała mi w oczy nie uwierzyła w moją historię. 
-Jak to?
-Chyba źle odczytałam jego intencje i zrobiłam o krok za dużo.
Położyłam się na łóżku.
-Ale chyba nic złego się nie stało?
-Nie wiem. Uciekłam.
-Czemu tam nie zostałaś?
-Po czymś takim mam ochotę jedynie zapaść się pod ziemie.
Liv położyła się koło mnie. Nie odezwałyśmy się do siebie przez dłuższą chwilę. Każda z nas poszybowała myślami gdzieś daleko. Myśli me dotarły do wydarzenia z przed kilkunastu minut. Nie potrafię zrozumieć dlaczego to zrobiłam. Nic do niego nie czuję, a bynajmniej nic co by się wiązało z miłością. Lubię go i traktuje go jako dobrego kolegę, ale to tyle. Dobra, może już jako przyjaciela. W każdym bądź razie nie chciałabym niszczyć tej więzi łączącej nas i wdawać się w relację, które nie mają przyszłości. Z resztą jak to Brunowi powiedziałam nie mam zamiaru tu zostać na stałe, a nie wyobrażam sobie związku na odległość. Niejednokrotnie podkreślane było, że Bruno szuka we mnie przyjaciółki. Zatem nie rozumiem dlaczego kiedyś mnie pocałował. To raczej nic dobrego nie mogło zwiastować. Wtedy może to nie miało znaczenia, ale teraz ma. Gdyby on wcześniej tak nie postąpił prawdopodobnie nie doszłoby do dzisiejszego incydentu.
Głośniczek.
Bruno dał mi głośniczek w którym znajdowała się karta z wgranymi piosenkami. Miałam je przesłuchać jak wrócę do domu.
-Podnieś bluzkę.
-Co?
-Zrób to o co cie proszę.
Liv podciągnęła bluzkę, a ja położyłam jej głośniczek na brzuchu i uruchomiłam pierwszą piosenkę.
-Spróbuj skupić się na tym co czujesz, a nie na tym co słyszysz. -powiedziałam
Postanowiłam, że jej też pokażę jak inaczej interpretować muzykę.
Położyłam się obok niej i tym razem wsłuchiwałam się w tekst piosenek.
Olivia po kilku się poddała i powiedziała, że nie ma cierpliwości do takich rzeczy toteż spytała się mnie czy może wyjść. Oczywiście, że jej pozwoliłam. Zakluczyła mnie i powiedziała, że pod żadnym pozorem mam nikomu nie otwierać, mam też sama nie wychodzić na zewnątrz i w razie gdyby coś się działo mam szybko do niej zadzwonić.
Włączyłam sobie kolejne nuty i nie mogąc się doczekać nowości od Bruna przewinęłam piosenki póki nie znalazłam tych w których to on śpiewa.
Odtworzyłam pierwszą która mi nagrał i jednym słowem się w niej zakochałam. Opowiadał o radości płynącej z życia i o tym, że jest wdzięczny losowi za to co otrzymał.
Druga natomiast była jego totalną przeciwnością. Opisany był w niej smutek i żal za to co mu się przytrafiło. Niby były to dobre rzeczy takie jak bycie gwiazdą, ale śpiewał tam, że to jest wykańczająca rola. Bożyszcze nastolatków muszą reprezentować sobą coś dobrego, a on nie chce bez przerwy dbać o to by nie powinęła mu się noga. Z resztą on nie jest typem, który pisze słodkie piosenki dla nastolatek, a prawdziwe historie dla nieco starszych odbiorców. Jednak pomimo tego wiele dziewczyn się w nim podkochuje. Przerasta go to i dlatego czasami zachowuje się jak dupek. Bynajmniej ja tak odczytałam sens tej piosenki.
Kiedyś zastanawiałam się jak odróżnić Bruna od Petera. Teraz już wiem. Ta wesoła piosenka jest opisem życia bogatego cieszącego się popularnością Bruna, zaś ta druga przedstawia drugą stronę życia gwiazdy, czyli zniszczonego i podłamanego Petera. Niby to dziwne, że Peter jest smutny, a Bruno wesoły, jednak to jedynie ma sens. Bruno jest wykreowaną postacią, która musi być szczęśliwa, musi okazywać dobro i musi być autorytetem, a Peter jest zwykłym człowiekiem, który przyjął na swoje barki za dużą odpowiedzialność, która z dnia na dzień sprawia, że staje się słabszy, aż w końcu dojdzie do tego, że w końcu się załamie.
Jednak to nie zmienia faktu, że nie wiem z kim na co dzień mam do czynienia. Jeśli miałabym zgadywać to obstawiłabym, że jest to mieszanka tych dwóch osób.
Bruno chce sprawić żeby mój czas spędzony w LA był szczególny i warty zapamiętania, natomiast ja w ramach wdzięczności postaram się z Bruna wydobyć prawdziwego Petera.

(...)

Idąc do studia zdałam sobie sprawę jak to co zrobiłam musiało idiotycznie wyglądać w jego oczach. W końcu to ja go kiedyś odrzuciłam, a teraz sama zrobiłam coś co było totalnie nie na miejscu. Najgorsze jest to, że czuje się z tym faktem źle. W pewnym sensie się upokorzyłam, ośmieszyłam i inne tego typu przymiotniki, lecz w głębi serca zdałam sobie sprawę, że pomimo tego, iż nie czuje nic do Bruna coś mnie do niego ciągnie. I głupio to może zabrzmieć, ale tylko w sensie fizycznym. Niestety, ten pociąg musi zostać wyhamowany, bo inaczej źle to się skończy.
Wybrałam się do studia z zamiarem wyjaśnienia tego co zrobiłam. Wiem, że stało się to zaledwie trzy godziny temu, ale nie potrafiłam dłużej wysiedzieć w motelu i bić się z myślami. Najlepszym rozwiązaniem byłby spacer, ale że moje nogi przyprowadziły mnie aż tutaj to to wykorzystam.
Przed drzwiami jak co dzień stało dwóch ochroniarzy. Już nawet nie zwracali na mnie uwagi kiedy koło nich przechodziłam. Mogłam wejść do studia kiedy chciałam, a im to nie przeszkadzało. Co więcej nawet mnie nie zatrzymywali by sprawdzić moje dane, bądź cel w jakim przybyłam pod ten budynek.
Przed drzwiami do pokoju w którym nasza dwójka miała swoje własne prywatne spotkania wzięłam głęboki oddech i już chciałam nacisnąć klamkę kiedy poczułam ukłucie w sercu. Tak się zestresowałam, że nie podołałam zadaniu i musiałam chwilę poczekać by bicie mojego serca się uspokoiło. Idę na rozmowę z przyjacielem, więc totalnie nie rozumiem zachowania mojego ciała. Wzięłam kolejny głęboki wdech i licząc na to, że Bruno jest właśnie w tym pomieszczeniu weszłam do środka. Ku mojemu zaskoczeniu nie było go tam. Może już nawet nie było go w studiu. W końcu jest już 8 wieczorem, więc prawdopodobne jest to, że pojechał do domu. Jednakże będąc tutaj postanowiłam wykorzystać okazję i zastanowić się nad tym co chcę mu powiedzieć. Gdy już miałam zebrać myśli do kupy drzwi się otworzyły.
-Bruno ja... -rzuciłam bez zastanowienia jak dokończę to zdanie
On jednak mnie nie słuchał. Spojrzał w moja stronę i nie zważając na nic podszedł do mnie i mnie pocałował.
Mój mózg chciał go odepchnąć, lecz ciało pozwoliło mu na to. Całowaliśmy się przez kilkanaście sekund kiedy to jednak rozum wygrał i sprawił, że powróciła do mnie powaga sytuacji.
Odsunęłam się od niego, a brunet z widocznym bólem w oczach zaczął drapać się po głowie.
-Damn! -krzyknął -Czy ty mogłabyś choć raz zachowywać się w taki sposób bym nie czuł się głupio? -spojrzał mi w oczy -Przed chwilą było mi głupio, że nie odwzajemniłem twojego pocałunku przed motelem, a teraz jest mi głupio, bo cię pocałowałem.
Na chwilę zamilkł.
-Nie wiem. -zaczął -Już nie wiem co mam przy tobie robić by wszystko było w porządku.
-Wszystko jest w porządku -powiedziałam
-W takim razie czemu się tak dziwnie zachowujemy?
-Nie mam pojęcia
-Ja też nie
Po dość długiej chwili ciszy spytałam
-I co z tym zrobimy?
-A proponujesz coś?
Zastanowiłam się głębiej nad tym co chce mu powiedzieć. W końcu mam tylko jedną szansę od której może zależeć moja przyszłość.
-Chyba zboczyliśmy z kursu. -zaczęłam -Mieliśmy być przyjaciółmi i dobrze nam się układało pod tym względem. Ta cała sytuacja jest spowodowana przez moją głupotę. Źle odczytałam twoje intencje i szczerze mówiąc żałuje tego. Nie chciałam by cokolwiek pomiędzy nami się zmieniało i nie wiem jak mogłam pomyśleć, że ty byś chciał. Gdybym mogła cofnąć czas nie pocałowałabym cię wtedy i dzisiaj nie mielibyśmy tego problemu.
Zamilkłam.
Chyba powiedziałam za dużo, ale mam nadzieję iż tak dobitnie by mnie zrozumiał.
Nie do końca zgadzam się z wypowiedzianymi przeze mnie słowami, bo dałabym wiele by powtórzyć dzisiejszy pocałunek, ale będzie dla nas lepiej jeśli skończymy "ten romans" to zanim na dobre go zaczniemy.
-Czyli proponujesz zapomnieć o tym i wrócić do dawnych relacji? -spytał
-Tak.
Ciężko było wypowiedzieć mi te słowo patrząc Mulatowi w oczy zwłaszcza, że widziałam w nich ból i nutkę nadziei. Jednak dopiero gdy to powiedziałam poczułam się okropnie. W jego oczach pojawiło się rozczarowanie.
-A co jeśli ja nie potrafię?
To pytanie mnie zaskoczyło. Nie potrafiłam znaleźć na nie odpowiedzi. Po prostu stałam i wpatrywałam się w Bruna z otwartą buzią, która okazywała moje niedowierzanie, że takie słowa wydobyły się z jego ust.
-Chciałem mieć przyjaciółkę, to prawda. Mam ją, to też jest prawdą, ale chyba istnieje jakieś inne rozwiązanie tej sytuacji.
Nagle poczułam przypływ odwagi i zadałam Brunowi pytanie
-A czujesz coś do mnie?
Oczekiwanie na odpowiedź ciągnęło się niemiłosiernie i gdybym tego nie przyśpieszyła pewnie w ogóle bym się nie doczekała.
-Proszę cię odpowiedz szczerze.
Nawet na mnie nie spojrzał wypowiadając to jedno przeklęte słowo.
-Nie
Czy powinno się tak stać iż z usłyszeniem tego słowa moje serce pękło? Nie liczyłam na odpowiedź twierdzącą, ale ta odpowiedź też nie wchodziła w grę. W końcu jednak z jakiegoś powodu mnie pocałował. Mógł powiedzieć "nie wiem" albo "to skomplikowane", ale użył tego jednego jedynego słowa którego się nie spodziewałam.
-Dlatego nie ma innego rozwiązania. -rzekłam i wyszłam z budynku.


----
Witam :D
Uprzedzałam, że odcinek będzie krótki i taki też niestety jest. Kolejny też do najdłuższych nie będzie należał, ale postaram się by następne były tak długie, że aż wam się czytać odechce.
Co powiecie na ten odcinek? Podoba się? Chociaż w sumie nie, pytanie inaczej powinno brzmieć -co myślicie o tej całej sytuacji pomiędzy Brunem a Madison? Czekam na odpowiedzi :D
Do zobaczenia :*
PS. Pewnie nasuwam wam się pytanie dlaczego to wszystko tak komplikuje, otóż odpowiedź jest jedna -bo lubię. Hahaha :D (trochę wredne jest to z mojej strony, ale osoby które piszą opowiadanie pewnie mnie zrozumieją :))

4 komentarze:

  1. No tak muszę stwierdzić, że relacja Bruno i Madison jest zakręcona. Coś ich do siebie przyciąga, ale jak widać sami nie potrafią stwierdzić co. Trzymasz nas w ogromnej niecierpliwości jeśli chodzi o ich uczucia, ale to raczej dobrze, to daje niesamowite pole do popisu. Bardzo podob mi się jeszcze jak w tym odcinku opisałaś różnicę sławnego Bruna i Petera. Wczułam się w to i naprawdę opisałaś to bezkonkurencyjnie, po prostu padam ci do stóp, cudo.
    Czekam na następny i Pozdrawiam ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja, jako też "pisarka" (w wieeelkim cudzysłowie) doskonale rozumiem Cię, gdy celowo wprowadzasz taki mętlik w głowy czytelników. Jednak jako stała czytelniczka Twojego bloga - nie lubię Cię! Wrr, przecież Madison i Bruno... Ach, przecież oni razem MUSZĄ być i muszą być szczęśliwi i radośni i nie mieć problemów, o!
    Ale wiem, że wszystko byłoby wtedy zbyt proste i tak nie ładnie. :D Dlatego jak najbardziej rozumiem Cię, ale trzymasz w takiej niepewności, że niecierpliwie czekam na kolejny rozdział!
    Ach, podziwiam Cię za te niesamowite opisy uczuć. Naprawdę, mega szacun. Mi to zawsze sprawia wielką trudność!

    www.magical-history.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale to wszystko zagmatfane :D Całują się nawzajem, potem stwierdzają, że nic do siebie nie czują. Hmmm ale wydaje mi się, że jeśli tak się pociągają, to prędzej czy później będą razem XD
    Odcinek krótki, lecz to nie zmienia faktu, że zajebisty :* Co to dalej będzie? A no i mnie dalej nurtuje ta tajemnica Olivi... a już kilka razy prawie się wygadała... Mocna jest XDD Proszę cię nie męcz mnie z tym bo zabiję XD No to czekam na kolejny :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział jest CUDOWNY, czytam go po raz trzeci i wciąż jest cudowny.<3 Zapewne lepiej by, to brzmiało z ust Bruna, lecz posłużę się tym ja, aby opisać sytuację pomiędzy nimi.: To skomplikowane bardzo skomplikowane. Czuję, że w pewnym stopniu oni oboje się ranią na wzajem...Mam nadzieję, że to się zmieni !!! Co do komplikacji : oczywiście, że rozumiem i popieram ! Sama uwielbiam je tworzyć bo, sprawiają iż dla czytelników jak i dla mnie opowiadanie jest po prostu ciekawsze.:D
    Cóż więc nie pozostaje mi nic innego jak lecieć do następnego !!
    :*

    OdpowiedzUsuń

Nawet jeśli nie wiesz co napisać zostaw po sobie chociaż kropkę żebym wiedziała, że jesteś :)