sobota, 26 września 2015

"A dzisiaj mi ufasz?"

Wczoraj może i udało mi się umknąć przed zadawanymi przez Liv pytaniami, ale dzisiaj już nie pójdzie mi tak łatwo. Od rana przyjaciółka chodzi za mną jak cień i próbuje wyciągnąć ode mnie jakieś informacje. Po niecałej godzinie uporczywego dręczenia opowiedziałam jej wszystko ze szczegółami, a gdy skończyłam kobieta, która praktycznie nigdy nie zamyka swojej jadaczki siedziała przede mną i milczała.
-Jestem aż tak cholernie stuknięta?
-Gorzej.
-Jedyne czego żałuje to to, że wciągnęłam w to Michaela.
-Nie sądzę żeby mu to przeszkadzało.
-Serio?
-Tak. Nawet po tym jak mu powiedziałaś 'prawdę' poszedł cię odprowadzić i wziął od ciebie numer.
-No cóż, nie wiem czy to był dobry pomysł.
-Jaka z ciebie maruda! No nie wierzę. W końcu znalazł się facet, który poleciał na ciebie gdy ty się nawet nie starałaś a ty jeszcze wybrzydzasz. Ogarnij się dziewczyno. Taka szansa zdarza się raz na całe życie.
Westchnęłam.
Ja już chyba swoją wykorzystałam poprzednim razem.
Chyba że dopiero teraz mi się ona przytrafiła.
Liv ma rację, ja tylko marudzić potrafię. 
-Taka moja natura
Wtem rozległ się dźwięk przychodzącego smsa.
-Kto to? -spytała
-Pewnie Michael. -westchnęłam
Nie przewidziałam ruchu blondynki, więc gdy się zorientowałam co robi było już za późno.
-Nie ma za co skarbie. -cmoknęła mnie i udała się w stronę drzwi. -Idę do pracy.
Gdy zniknęła za drzwiami dopadłam telefon i odczytałam smsa.

Cześć tu Michael. Wiem, że minęło zaledwie kilka godzin odkąd się ostatni raz widzieliśmy, ale jeśli mam być szczery to marzyłem tylko o tym by ta noc szybko się skończyła, ponieważ bardzo chciałem wysłać ci tego smsa. Pragnąłem w nim się spytać czy masz czas by zjeść ze mną lunch? Mam nadzieję, że tak. Czekam na odpowiedź.

Dopiero po chwili zorientowałam się co mi Olivia zrobiła. Zmieniła mi nazwę w kontaktach. Od dzisiaj Michael jest "księciem z bajki".

A już myślałam, że nie napiszesz. Oczywiście, że mam czas na zjedzenie z tobą lunchu. Przyjdź po mnie o 12, a później pomyślimy co dalej :*

Chciałam napisać smsa wyjaśniającego, że to nie ja odpisałam na jego wiadomość, ale jaki to by miało sens? Olivia nie obraziła go ani nie napisała nic złego. W zasadzie nawet mi pomogła, bo nie wiedziałabym co zrobić. Czy pójść czy też zostać w domu. Może faktycznie powinnam otworzyć swoje serce na innych. Z resztą on wygląda jak ideał. Niebieskie oczy, blond włosy. wysportowana sylwetka. Charakter też ma niesamowity. Jest taki spokojny, miły, zabawny, przyjacielski, pomocny... Mogłabym wymieniać i wymieniać. Szkoda tylko, że nie jestem pewna tego czy mogę go do siebie dopuścić.
Nieubłaganie dobiegła godzina 12. Gotowa siedziałam na łóżku i wyczekiwałam przyjścia Michaela gdy coś trafiło mnie jak grom z jasnego nieba. Wczoraj zaprowadziłam go pod inny motel i przez to teraz prawdopodobnie chłopak stoi pod niewłaściwym budynkiem i wypytuje o mnie, a mieszkający tam ludzie nie mając pojęcia o kogo chodzi odsyłają go stamtąd.
Ruszyłam tyłek z łóżka i pośpiesznie zakładając buty chwyciłam jeszcze za telefon i aparat. Mając już wszystko przy sobie zamknęłam drzwi i ruszyłam w stronę tamtejszego motelu. Całe szczęście nie znajdował się on zbyt daleko albo bynajmniej mi się tak wydawało, bo biegłam. Przed ostatnim skrzyżowaniem zwolniłam kroku i ujrzawszy wychodzącego z motelu Michaela wzięłam głęboki oddech i mu pomachałam. Mężczyzna ujrzawszy moją osobę ruszył ku mnie i gdy się spotkaliśmy w połowie drogi przywitałam się z nim pocałunkiem w policzek. Michael zaproponował jakąś knajpkę do której ruszyliśmy szybkim krokiem. Po drodze powiedziałam mu dlaczego nie było mnie w motelu i tym razem nie kłamałam. Powiedziałam prosto z mostu, że jeszcze do wczoraj nie wiedziałam co o nim myśleć i czy mogę mu zaufać na tyle by pokazać gdzie mieszkam.
-A dzisiaj mi ufasz? -spytał się
-Okaże się po lunchu -odpowiedziałam i się zaśmiałam
Jakaś część mnie jeszcze nie jest gotowa by rozpoczynać nowy związek zwłaszcza, że ostatni dość niefortunnie się skończył i to jeszcze przeze mnie. Wkurzało mnie to, że mój narzeczony był poukładany i gdyby tylko mógł siedziałby w domu w którym i tak rzadko przebywał, ponieważ miał taką pracę, że musiał wyjeżdżać za granicę. Gdy pewnego dnia oświadczył mi, że wylatuje na rok do Szwecji wybuchła wielka kłótnia, gdyż już nie dawałam sobie rady bez niego, a o wspólnym wyjeździe nie było mowy, ponieważ jeszcze wtedy pracowałam w biurze i nie mogłam sobie na to pozwolić. Co prawda dwa miesiące po jego wyjeździe zwolniłam się z pracy, bo już nie mogłam wytrzymać. Wracając do naszego rozstania to na końcu naszego sporu rzuciłam w Chrisa pierścionkiem zaręczynowym który dostałam pięć miesięcy przed kłótnią. Wtedy także uciekłam z domu. Trafiłam do rodziców i im o wszystkim opowiedziałam, a oni obrali stronę Chrisa, więc i od nich uciekłam. Jedynym moim wyjściem było pójść do Olivii i na całe szczęście ona mnie zrozumiała i od tamtej chwili do zeszłego tygodnia u niej pomieszkiwałam. A co do moich rodziców i Chrisa to po dzień dzisiejszy do żadnego z nich się nie odezwałam. Próbowali się ze mną skontaktować, ale uparta część mnie zawsze ich odrzucała.
Tak się zamyśliłam, że nawet nie zauważyłam kiedy dotarliśmy na miejsce. Michael zamówił dla nas danie dnia i podczas czekania na posiłek wymyśliliśmy, że zamiast zwyczajnie się wypytywać o jakieś rzeczy zagramy w grę 'Prawda/Fałsz'. Polega ona na tym, że jedna osoba mówi jakieś zdanie dotyczące drugiej osoby, a tamta osoba musi odpowiedzieć 'prawda' lub 'fałsz' i ewentualnie dodać jakiś komentarz od siebie.
Miałam ten zaszczyt żeby zacząć grę.
-Jesteś wrestlerem.
-Fałsz. Mam wysportowaną sylwetkę, bo lubię uprawiać sport. Za to ty na pewno jesteś osobą, która skrywa jakiś talent artystyczny.
-Prawda. Lubię robić zdjęcia, ale czy można nazwać to talentem artystycznym tego nie wiem.
-Wiec się przekonajmy
-Jak?
-Zrób mi zdjęcie
-Teraz?
-A czemu nie. Jeśli masz talent to wyjdzie świetna fotka
-Okej.
Zrobiłam nie jedną, a kilka zdjęć, bo Michael okazał się być niezwykle fotogeniczny. Zachowywał się jakby spędził pół życia przed aparatem. Wiedział gdzie się spojrzeć, jak ustawić twarz żeby wyjść korzystnie...
-Teraz moja kolej. Jesteś modelem.
-Prawda. Choć muszę przyznać, że raczej tylko fotomodelem, bo mam za duże rozmiary i nikt mnie nie chce puszczać na pokazy.
I na tym skończyła się nasza zabawa. Poprosiłam żeby Michael uchylił mi trochę rąbka tajemnicy jak to jest na takiej sesji. Gdy zaczęliśmy temat rozmowie nie było końca. Nawet podczas spożywania posiłku rozmawialiśmy o modelingu. Jest to interesujący zawód z tego co mi przedstawił Michael, ale mi w tych wszystkich opowiastkach chodziło o to żeby przedstawił mi pracę fotografa. Oczywiście opowiedział trochę o tym, ale nie potrafił powiedzieć mi czegoś czego bym nie wiedziała toteż zaprosił mnie na jedną sesję z jego udziałem. Oczywiście, że przystałam na propozycję. Poznać pracę profesjonalnego fotografa z bliska stało się ostatnio moim marzeniem i teraz będę mogła je spełnić.
O dzięki ci losie za Michaela.
Jeszcze wczoraj nie pomyślałabym, że polubię aż tak bardzo tego człowieka, lecz dzisiaj jestem niemal pewna, że znalazłam sobie przyjaciela. Bynajmniej jak na razie...
Jeszcze tego dnia byłam umówiona z Sophie żeby pokazać jej efekty mojej pracy i zyskać trochę pieniędzy. Odkąd Liv pracuje w restauracji nie myślimy przesadnie o tym czy nam starczy na chleb, bądź na czynsz. I ona i ja mamy jakieś źródło utrzymania i przyjmujemy, że jeżeli będziemy żyć jak normalni ludzie i nie będziemy wydawać za dużo pieniędzy to nam wystarczy do końca naszego pobytu w LA. Dobre w pracy Olivii jest to, że dostaje duże napiwki i dzięki temu przynosi codziennie do mieszkania kilka dodatkowych dolarów.
-Pokaż te perełki. -powiedziała Sophie na przywitanie.
Włączyłam aparat i pokazałam jej zdjęcia. Wyglądała na zachwyconą i jednocześnie wkurzoną.
-Wszystko okej?
-Tak, tak. Tylko potrzebuje te zdjęcia. Masz jak je przesłać?
-Nie.
-Więc masz szczęście, że wzięłam dzisiaj ze sobą laptopa po to żeby popracować trochę na świeżym powietrzu. Proszę -podała mi urządzenie.
Uruchomiłam je i zgrałam je do specjalnego folderu, który nazywałam najzwyczajniej w świecie 'Bruno'.
-Dzięki. -powiedziała. -A tu jest twoje wynagrodzenie.
Wyciągnęła z portfela 200 dolarów.
-Ale my się na tyle nie umawiałyśmy.
-Wiem, ale dobrze się spisałaś, więc masz trochę więcej pieniędzy.
Podziękowałam i odeszłam stamtąd. Oczywiście nasze kolejne spotkanie będzie zależeć od tego kiedy zdobędę nowe zdjęcia. Całe szczęście mam numer telefonu Sophie, więc gdy tylko je zdobędę to do niej zadzwonię. Jednak bardzo kusi mnie te dwieście dolarów.
Jako że zarobiłam dzisiaj naprawdę ładną sumkę postanowiłam sprawić sobie mały prezencik i wstąpić do kafejki po naprawdę dobry i ogromy koktajl jagodowy.
Wracając do domu zamyśliłam się na temat Michaela i weszłam w kogoś na ulicy. Gdy się obróciłam zobaczyłam osobę, która pomimo tego, że miała na sobie czapkę i okulary od razu rozpoznałam. Był to Bruno Mars i raczej nie cieszył się ze spotkania ze mną.

-----
Witam.
Wybaczcie, że tak późno, ale nie miałam wcześniej czasu.
Jak wam się podoba dzisiejszy odcinek?
Zaciekawiłam was bardziej tą historią?
Liczę, na to, że tak.

#Ciekawostka
W pisaniu opowiadań inspiruje się wieloma rzeczami, ale głównie życiem Bruna, jego piosenkami i książkami. Dzisiaj także zastosowałam coś z pewnej książki. Kto zgadnie z jakiej książki dzisiaj czerpałam inspirację? 

5 komentarzy:

  1. jejku po prostu przecudowny *o*
    strasznie mnie bardziej zaciekawiłaś xd no poprostu chce juz następny <3
    A z jakiej książkki czerpałaś inspiracje ja ja sama nie wiem xd :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Hehh, dziewczyny sobie coraz lepiej radzą.:)
    Na prawdę super odcinek i taki klarujący.:)
    Hahahh kto by, się spodziewał, że to AKURAT Bruno ?
    :P
    Czekam na nst. ,
    CHCĘ widzieć wymianę słów pomiędzy nimi.:)
    Świetny !
    Czekam na więcej i zapraszam jutro do siebie.;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetnie tylko strasznie mnie ciekawi reakcja Bruna i ich rozmowa. Chcę już następny xD Czekam z ogromną niecierpliwością i Pozdrawiam ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Omg cudowny odc *-* ale mnie zaciekawiłaś ostatnim zdaniem :3 Mmmmm model :* jeju jeju jeju, czeekaaam z niecierpliwoscią!

    OdpowiedzUsuń
  5. haha już czekam aż rzuci jej jakąś wiązankę na dzień dobry :D zapraszam do mnie z tym,że jak już zauważyłaś odcinki nie ukazują się na głównej stronie(trzeba wejść na archiwum)

    OdpowiedzUsuń

Nawet jeśli nie wiesz co napisać zostaw po sobie chociaż kropkę żebym wiedziała, że jesteś :)